Już za miesiąc Orzeł Łódź rozpocznie zmagania w 1. Lidze Żużlowej. Chociaż do startu rozgrywek coraz bliżej, to wciąż sporą uwagę przykuwa zamieszanie związane z trenerami łódzkiej ekipy.
Przypomnijmy, że 26 lutego Lech Kędziora oficjalnie zrezygnował z pracy w Orle, co potwierdziła Agnieszka Albińska rzeczniczka prasowa klubu.
– Trener Kędziora dzisiaj oficjalnie zrezygnował. Nie ukrywam, że jesteśmy tym zdruzgotani. Tak się nie robi. Jeśli trener chciał zrezygnować, to mógł to zrobić w październiku, a nie brać pieniądze jeszcze przez kilka miesięcy – mówiła wówczas Albińska.
Zdenerwowany zaistniałą sytuacją był również Witold Skrzydlewski, który w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” zapowiedział zgłoszenie sprawy do Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
– Pan Kędziora nie zachował się elegancko – mówił Skrzydlewski. – Chcieliśmy mieć dwóch trenerów i z jednym i drugim wszystko ustaliliśmy. Ostatecznie Kędziora poinformował, że odchodzi, ale zobowiązał się, że dopilnuje założenia band dmuchanych. Niestety, tego nie zrobił. Zaprezentował się natomiast jako trener ROW-u, choć wciąż był naszym trenerem. Teraz nałożymy na niego najwyższą karę, a mamy do tego prawo – komentował Skrzydlewski, cytowany przez „Przegląd Sportowy”.
Temat ewentualnej kary dla Lecha Kędziory jest otwarty. W międzyczasie łódzki zespół przygotowuje się do zbliżającego się sezonu pod okiem nowego trenera – Adama Skórnickiego. Witold Skrzydlewski jest na razie bardzo zadowolony z pracy 43-letniego szkoleniowca. W rozmowie z portalem polskizuzel.pl bardzo chwali dotychczasową pracę i zaangażowanie Skórnickiego.
– Trener mnie pozytywnie zaskakuje. Przede wszystkim ma zapał. Widzę ogień w jego oczach. Najbardziej podoba mi się jego podejście do młodych chłopaków. Teraz widzą, że mają ojca, a nie ojczyma. A to spora różnica – powiedział właściciel łódzkiego klubu.
I dodał: – Zaczęliśmy działać jak klub żużlowy. Jesteśmy na stadionie i składamy tam motocykle dla młodych zawodników. Nasz warsztat będzie wyglądać niebawem bardzo okazale.
Adam Skórnicki dużo czasu poświęca juniorom oraz kompletowaniu jak najlepszego sprzętu na nadchodzący sezon. Już niebawem przekonamy się czy Orzeł pod wodzą byłego trenera Falubazu zaprezentuje się lepiej niż w ubiegłym sezonie, kiedy to za wyniki odpowiedzialność brał nieobecny już w Łodzi trener Lech Kędziora.
Fot. KŻ Orzeł Łódź
źródło: Przegląd Sportowy, polskizuzel.pl